Sąsiad powiedział mi, dlaczego mam pleśń w łazience - problem został rozwiązany za 26 rubli
Po raz pierwszy zetknąłem się z pleśnią w łazience rok temu. Właśnie w tym czasie budowniczowie dokończyli wszystko, co było do zrobienia, zebrali narzędzia i pospiesznie się wycofali, zostawiając mnie samego ze świeżymi naprawami. Jednak jak się już domyślacie, miało zachować świeżość tylko przez krótki czas i nie wszędzie – po kilku miesiącach w łazience pojawiły się dziwne ciemne plamy.
Wojna z pleśnią, etap 1 – zaatakuj najeźdźcę tradycyjnymi metodami
Powierzchnia zajęta przez grzyba nie tylko traci swoją estetykę, ale także staje się niebezpieczna dla zdrowia. Zarodniki unoszące się w powietrzu w ogromnych ilościach przedostają się do płuc, następnie do krwi, po czym rozprzestrzeniają się po całym organizmie i osadzają się we wszystkich narządach, łącznie z mózgiem. Zarażona osoba cierpi na utratę pamięci, zawroty głowy i brak sił witalnych. Czasami grzyb powoduje astmę oskrzelową i, według najnowszych danych naukowych, powoduje szereg nowotworów.
Ogólnie było jasne, że tej sytuacji nie można pozostawić przypadkowi. Już pierwszego wieczoru machając wirtualną flagą z napisem „SOS” trafiłam na forum mam, które zostały w domu, gdzie doradziły mi kilkanaście ludowych sposobów na walkę z pleśnią.
Ocet
Aby pokonać najeźdźcę, trzeba było wziąć ocet stołowy o stężeniu 9%, wlać go do butelki ze sprayem i obficie potraktować wszystkie powierzchnie, na których osiedlił się grzyb.Po kilku godzinach umyj te miejsca zwykłym środkiem czyszczącym. Ale dla pewności przetarłem też szwy wacikiem zamoczonym w occie.
Wynik, delikatnie mówiąc, nie napawał optymizmem. Pleśni było mniej, ale najwyraźniej nie planowała rezygnować ze swojego stanowiska.
Mydło do prania
Tydzień później, upewniwszy się, że czarna tablica nigdzie nie zniknęła, zacząłem wdrażać alternatywną opcję:
- Używając zwykłej tarki kuchennej, rozdrobniłem kawałek 72% mydła do prania.
- Powstałe płatki zalałam litrem gorącej wody i pozostawiłam na 20 minut, aż wszystko się rozpuściło. Aby przyspieszyć ten proces, okresowo mieszałam drewnianym patyczkiem.
- Część przygotowanego roztworu wykorzystałam do zmycia śladów pleśni - już po 20 minutach aktywnego przecierania szwów gąbką do mycia naczyń ilość ciemnego osadu znacząco się zmniejszyła. Pozostałym płynem mydlanym zwilżyłem powierzchnię, która stała się prawie czysta, a że było już późno, pozostawiłem łazienkę w tym stanie do rana. Jak się później okazało, drugi krok był zbędny – ogólny obraz nie zmienił się zauważalnie.
Mydło do prania było w stanie nieco zwalczyć grzyb na ścianach i podłodze łazienki, ale do całkowitego zwycięstwa nad wrogiem wciąż było daleko.
Nadtlenek wodoru
Potem miałem awarię w pracy, która trwała prawie miesiąc. Poświęcanie czasu na jakąś formę, gdy nie ma się go wystarczająco dużo dla siebie i ukochanej osoby, jest bluźnierstwem, dlatego nie podjęłam żadnych działań. Jednak nadal musiałem pamiętać o niebezpieczeństwie grzyba i przejść do trzeciej metody.
Zaopatrując się w aptece w trzy butelki z 3% roztworem nadtlenku wodoru, ponownie uzbroiłem się w opryskiwacz i bez szczędzenia leczyłem wszystkie miejsca, w których rosła pleśń.Nadtlenek syczał i pienił się – wydawało się, że miał raczej przestraszyć grzyba, niż go wypalić siłą reakcji redukcji tlenu.
Jednak pleśń stopniowo zaczęła znikać. Działo się to dosłownie na naszych oczach, dlatego do fug płytek dodałem kolejną porcję nadtlenku. I – oto i oto! – godzinę, półtorej później łazienka była nie do poznania. W niektórych miejscach nadal były ciemne ślady (na przykład na styku ściany z bokiem), ale ogólnie wynik był zadowalający. Aby to naprawić i „wykończyć” grzyba, zabieg powtórzyłem dwukrotnie w odstępie jednego dnia.
W tym momencie wojnę z kontrowersyjnym wrogiem można uznać za zakończoną. Udało mi się jednak utrzymać stan euforii nieco ponad trzy miesiące. W tym czasie pleśń zdążyła się znudzić i powrócić, zajmując teraz część sufitu.
Sok cytrynowy
Któregoś dnia zacząłem sprzątać lodówkę i znalazłem torebkę cytryn, które już zaczęły się psuć. Od razu przypomniała mi się kolejna rada z forum - dziewczyna powiedziała mi, że sok z tych owoców cytrusowych raz lub dwa razy zabija pleśń w łazience. Trudno było w to uwierzyć, ale dlaczego nie spróbować?
Nie miałam specjalnej sokowirówki, więc musiałam zastosować metodę sprawdzoną przez szefów kuchni – zwiń cytryny na stole, zamieniając ich wnętrzności w owsiankę, a następnie przekrój je na pół i wyciśnij ręcznie. Uzyskawszy w ten sposób całą szklankę soku, spryskałem nim miejsca, w których swobodnie znajdowała się płytka.
Albo miałem złe cytryny, albo pleśń okazała się fanką kwaśnych rzeczy, ale efekt nie był zadowalający nawet po ponownym nałożeniu soku i odczekaniu całego dnia. Plamy grzybicze tylko trochę się rozjaśniły.
Przerwa w działaniach wojennych i wizyta sąsiadów
Któregoś dnia sąsiedzi również rozpoczęli naprawę i postanowili wymienić rury wodociągowe, więc przyszli do mnie, aby omówić tę kwestię. Jednocześnie poprosiliśmy o obejrzenie łazienki i podjęcie decyzji gdzie i jak wykonać łączenia.
Naturalnie, pleśń, która już wtedy była mi już prawie znana, nie umknęła ich spojrzeniu. Jak się okazało, sąsiedzi kiedyś stanęli przed podobnym problemem i długo szukali rozwiązania. Chemikalia dawały krótkotrwały efekt - grzyb za każdym razem wracał.
W efekcie po przekopaniu ton literatury sąsiedzi odkryli, że przyczyną osadzania się pleśni jest:
- wysoki poziom wilgotności, który jest stale utrzymywany;
- brak dobrej wentylacji (ten problem często występuje w starych domach);
- stosowanie materiałów budowlanych niezawierających środków grzybobójczych - substancji, które nie pozwalają grzybom osadzić się na powierzchni i kiełkować.
Sąsiedzi nie mieli pieniędzy na generalny remont łazienki, więc wybrali najtańszą opcję - zamontowali wymuszony wyciąg, aby wilgotne powietrze nie zalegało w łazience, ale od razu trafiało do rury wentylacyjnej . A ponieważ w tym samym czasie mieli jeszcze jednego członka rodziny - kota - specjalnie dla niego zrobili minidziurkę w drzwiach. Otwór ten miał spełniać jednocześnie dwie funkcje – zapewniać zwierzęciu całodobowy dostęp do tacy oraz gwarantować stałą wymianę powietrza.
Robienie dziur w drzwiach, szczególnie pod nieobecność zwierząt, nie było częścią moich planów, ale bardzo spodobał mi się pomysł z wentylatorem wyciągowym. Ale był jeszcze jeden niuans - w łazience korzystałem nie tylko do wzięcia prysznica, ale także do suszenia ubrań. Aby zapobiec zawilgoceniu wiszącego prania, musiałem kupić suszarkę.Było drogo, ale jak się później okazało, przejęcie było tego warte.
Wojna z pleśnią, etap 2 - profesjonalny atak na wroga
Po zamontowaniu wentylatora i suszarki pozostał nierozwiązany problem - ta sama blaszka na szwach pomiędzy płytkami. Nie chciałam czekać, aż samo zniknie, bo nie przystosowało się do nowych warunków klimatycznych. Kontynuuj serię eksperymentów ze środkami ludowymi, choć na liście nadal znajdowała się soda, kwas borowy i olejek z drzewa herbacianego.
Musiałem udać się do tych samych sąsiadów po poradę. To prawda, że nie pamiętali nazwy produktu, którego sami używali, ale zapewnili mnie, że każdy sklep z narzędziami ma ogromny wybór leków przeciw pleśni.
I rzeczywiście na półce stało pięć, sześć butelek w różnych kolorach, rozmiarach i cenach. Nawiasem mówiąc, kwoty na metkach zaczynały się od 250 rubli i rosły do bezchmurnych wysokości.
Nie jestem przyzwyczajona do przypadkowych zakupów chemii gospodarczej, więc zaczęłam studiować etykiety. Co ciekawe, wśród tych funduszy znalazły się:
- podchloryn sodu (w różnych ilościach, ale wszędzie poniżej 5%);
- niejonowe środki powierzchniowo czynne;
- aromaty (nawiasem mówiąc, były obecne tylko w dwóch próbkach).
Co się więc dzieje? Czy trzeba płacić tyle pieniędzy za mieszankę wody z kranu, wybielacza i mydła? Po odstawieniu butelek na gablotę sięgnąłem po inne produkty – „Beliznę” (kosztowała tylko 16 rubli za litr 3% roztworu) i mydło do prania (najtańsze kosztowało 10 rubli). Razem 26 rubli w porównaniu do 250 – prawie dziesięciokrotna oszczędność!
W domu rozdrobniłem mydło i rozcieńczyłem je wodą do gęstej śmietany. Wlałam „Whiteness” do butelki ze spryskiwaczem, dodałam do niej trochę mydła i potrząsnęłam.Powstałym roztworem posypano wszystkie miejsca, w których widoczny był grzyb. Po kolejnym pół godzinie zwilżyłem myjkę i dokładnie umyłem nią szwy. Trzeba było otworzyć okno w kuchni i jednocześnie drzwi wejściowe, żeby szybciej zniknął gryzący zapach, ale szczęście nie miało granic – pleśń zniknęła. W ogóle. Miejmy nadzieję, że na zawsze.
Teraz okresowo dodaję wybielacz do wody, której używam do mycia płytek w łazience. Tak właśnie w ramach profilaktyki. Być może są to niepotrzebne ruchy, ale nie ma czegoś takiego jak nadmierna czystość.
Byłbym szczęśliwy, gdyby moje doświadczenie pomogło komuś zniszczyć pleśń w łazience bez niepotrzebnej straty czasu i pieniędzy. A tych, którzy znają inne metody – skuteczne i osobiście sprawdzone – podzielcie się swoją historią walki z grzybem.
Autorka: Żanna Tsvetkova
W czasach powojennych, kiedy nie było żadnej chemii, moja mama zawsze używała wybielacza (wówczas nie było wybielacza) mydła do prania, wody utlenionej, sody kalcynowanej i octu. W zależności od tego, jakie miejsce wymagało dezynfekcji.
Toaleta, wybielanie bielizny, podłogi zostały umyte i wygotowane chlorem.Wszystko na deskach prali mydłem do prania, płukali bieliznę octem i wszystko prasowali, bo bali się infekcji, które po wojnie były dość częste. Grzyb zwalczano płynnym szkłem lub klejem biurowym. Nie pamiętam przepisu, ale nazwy utkwiły mi w pamięci.
Kiedy przyszła do mnie moja amerykańska koleżanka Dilek, znalazła w sklepie Whiteness, wybieliła białą bluzkę i była zachwycona efektem i ceną produktu, a gdy poleciała do USA, kupiła sobie trzy butelki naszej taniej Whiteness !
Długi artykuł, ale nie ma odpowiedzi, ale odpowiedź jest jedna - podgrzewana podłoga i nie trzeba niczego szorować, a do herbaty lepiej dodać cytrynę
Nie musisz nawet cierpieć, zwykła biel pomaga najlepiej. Dwa zabiegi i od dwóch lat nie ma żadnych plam.
Nie jestem pewien, czy cytryna ma miejsce w herbacie...
Dziękuję autorowi za radę. Miałem doświadczenie. Sąsiedzi z piętra nalali mi do całego mieszkania wrzącą wodę z kaloryferów. Tapeta odpadła, a dywan unosił się w powietrzu. A najgorsze miało dopiero nadejść. Pleśń wszystkich kolorów od żółtego do czarnego pokryła wszystkie ściany. Okropny zapach! BIAŁY uratował mieszkanie! Zanurzyłem zwykły pędzel w bieli i umyłem ściany! I pleśń zniknęła! Swoją drogą, po co tu jest opryskiwacz?
Domestos bardzo pomaga
artykuł to bzdura! i biel! pomaga
Biel - w składzie ten sam podchloryn sodu, a nie chlor.. ze starożytnych receptur na ściany - siarczan miedzi. (Słupki ogrodzeniowe odpowiednio zaprawione witriolem nie gniją przez wiele lat)
Jest jeszcze prostszy sposób, zwykła biel za 18 rubli. Weź gąbkę, zwilż ją i nałóż na uszkodzone miejsca, natychmiast zobaczysz doskonały wynik
Zdjąłem kratki wentylacyjne i nie ma pleśni.
zajęcia i problem rozwiązany, w przeciwnym razie wymyślą ocet, mydło itp.
Moja mama też toczyła ciągłą wojnę z pleśnią w kuchni i łazience, uratowała się tylko biel. Nawet nie dodałam mydła. Umyte ściany i sufity. Umyłem także ścianę w wyjmowanej łazience bielą w celu usunięcia pleśni. Teraz u mnie zamontowali wymuszony wyciąg, a ja okresowo myję ściany w łazience domowymi porządkami.
Dobra rada! Pamiętam, że w czasach sowieckich w łaźniach publicznych podłogi myto naftą i nie było w nich grzyba. Nafta jest sprzedawana w sklepach ze sprzętem.
Wybielacz za 250 rubli raczej nie zadziała. Trzeba to wziąć za 500 i więcej. Osobiście wypróbowałem środek do usuwania pleśni Dufa. Spryskujesz, a najczarniejsza pleśń znika na twoich oczach, wyglądając jak cud. Nie trzeba niczego pocierać, sufit staje się biały, jak świeżo malowany. Usuwa mech z marmuru i fasad. Cała zieleń po prostu znika i tyle. Następnie obserwuj i gdy tylko pojawią się czarne kropki, natychmiast zastosuj leczenie. Cena leku jest względna – starcza na długo, szczególnie w łazience. 5 lat lub więcej.
Ile nadtlenku, wybielacza i mydła zużyjemy w tym czasie?
Dodam trochę od siebie.
Grzyby i pleśń boją się także promieniowania ultrafioletowego (słońce, lampy UV) i ozonu (ozonizatory, żyrandol Chizhevsky'ego). Nie lubią też napojów gazowanych i chlorheksydyny (sprzedawanej w aptekach).
Domestos do toalety jest jeszcze mocniejszy, wynik jest prawie natychmiast widoczny i utrzymuje się dłużej, chociaż po takim zabiegu fajnie byłoby mieć środek przeciw pleśni, sprzedają go w sklepie budowlanym, jest bezwonna zawiesina, zastosuj go na suchą powierzchnię i pozostaw do wyschnięcia, przez sześć miesięcy na pewno nie będzie żadnej pleśni. A po wybielaniu pojawia się zwykle w ciągu miesiąca.
Domestos zawiera ten sam wybielacz co wybielacz – podchloryn sodu. I w tej samej proporcji - 5%.
Po prostu włożyłem butelkę ze sprayem do butelki białego wina i spryskałem nią formę. Plamy zniknęły na naszych oczach w ciągu kilku sekund.
Twój kaptur nie działa, dlatego masz problemy z pleśnią...
Leczenie grzybów i pleśni na ścianach amoniakiem 3 razy w odstępach 24 godzin (praca przy otwartych oknach!)
Dziękuję za artykuł. Jest mi bardzo przydatna. W naszej łazience mamy dobry okap wyciągowy. i pojawiły się plamy. Wypróbowałem wszystkie środki opisane w artykule. Teraz spróbuję białego.
Wow. Dopiero biel powstrzymała pleśń w naszej łazience. Wszystko inne to marność.
Tak. I my też.
Co się stanie, jeśli rura zimnej wody (pion) będzie stale pokryta czarną pleśnią z powodu kondensacji? co pomoże?
Owiń go specjalną izolacją rury (zwykle piankowym szarym materiałem), sprzedawaną w sklepach budowlanych.
Kiedyś potraktowałem całą łazienkę „Białością” za pomocą gąbki do mycia naczyń i od około 10 lat nie było śladów pleśni. To prawda, że w tym czasie zainstalowano płytki i sufit podwieszany. Ale myślę, że gdyby pozostała pleśń, wyszłaby ponownie
Moja koleżanka w bardzo oryginalny sposób usuwa grzyb w łazience z pieców. Kupuje tanią pastę do zębów, bierze starą, zużytą szczoteczkę do zębów, nakłada pastę na szwy i zostawia na noc. Rano zmyć ciepłą wodą. Zdarza się, że rano nie ma czasu na zmywanie, będzie pamiętał, kiedy pójdzie wziąć prysznic. W miesiąc wyczyściłem całą łazienkę. Spróbuj, może Ci pomoże.Zacznij od 2-3 płytek. Spójrz na wynik.
Przyczyną pleśni rozwiązań gipsowych podczas tynkowania łazienki i płyt kartonowo-gipsowych.
Białość - To dobrze, ale kiedy wszystko wyschnie, pamiętaj o potraktowaniu wszystkiego roztworem furatsiliny - antybiotyk na długo zabije pleśń! Opakowanie 10 sztuk = 5 g na 1 litr wrzącej wody.
antybiotyk nie usuwa pleśni, ponieważ pleśń jest grzybem
Stary, dobry sposób. Roztwór siarczanu miedzi. Umyj i namocz, a zniknie na zawsze.
A ja myję się tylko Domestosem!!! czysty, bez rozcieńczania!!! Wystarczy na rok lub dłużej!
Doskonały artykuł, obszerne, jasne i godne uwagi, dziękuję wszystkim!
Dziękuję za wspaniale i z humorem napisaną historię! Śmiałam się.
„Biel” lekko rozcieńczony wodą i WSZYSTKIM.
Pleśń znika.
dzięki, bardzo dobra rada, spróbuję
Po co tyle tekstu? Połowę życia spędzam na Waszych recenzjach (np. o filmach), Waszych recenzjach i codziennych poradach (kieruję się do wszystkich)... Czy naprawdę nie da się po prostu napisać, że cytryna, nadtlenek i mydło do prania nie pomogły. Pomogła mieszanka wybielacza i mydła (proporcje były takie same) i tyle. W sklepach ze sprzętem dostępne są również specjalne narzędzia, ale są one drogie. To wszystko! To byłyby dwie linie. Nie, muszę zacząć „pewnego dnia postanowiłam zajrzeć do lodówki i znalazłam tam cytrynę, ale nie miałam wyciskarki i przypomniała mi się stara metoda…”. Po co mi to wszystko: o pracy, o sąsiadach, o naprawie ich rur, o braku środków finansowych na pełną naprawę? Tyle niepotrzebnego tekstu!
Najprawdopodobniej został napisany przez copywritera na zamówienie ze strony internetowej i to on płaci za objętość tekstu i piękną prezentację. Mężczyzna chciał po prostu więcej zarobić.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Mam dość czytania tych historii. Chcę, żeby było krótko i konkretnie.
Na spleśniałe miejsca nałóż nierozcieńczony DOMESTOS. Po dniu zmyć lub przetrzeć wilgotną szmatką. Utrzymuje się 6-12 miesięcy, wszystko zależy od wilgotności w łazience.
Umyłem, wytarłem wszystko do sucha i nie ma pleśni.
Wytrzyj to
Wziąłem stację parową i przedmuchałem pleśń parą. Natychmiast to zmyłem.Łazienka i pokój są czyste, bez pleśni.
Głównym problemem pleśni w łazience jest złe wykonanie lub w ogóle brak WENTYLACJI. Najczęściej liczne modyfikacje (wymiana kanału wentylacyjnego, włożenie silników elektrycznych do kanału wentylacyjnego, zwężenie przekroju kanału wentylacyjnego itp.) wentylacji prowadzą do tego, że przestaje ona działać skutecznie. Z powodu zwiększonej wilgotności natychmiast pojawia się pleśń. A potem pojawiają się artykuły o tym, jak radzić sobie z pleśnią. Musisz walczyć nie z pleśnią, ale z przyczynami jej pojawienia się.
Mam sufity na pniu i sufity podwieszane: przestrzeń między nimi jest szczelna. Póki co grzyba nie widać, ale co tam... Trzeba sprawdzić, tylko jak?
Jeszcze w szkole, na lekcjach chemii i biologii, a nawet na lekcjach literatury (podczas czytania „Dzieciństwa” M. Gorkiego) nauczyciele opowiadali o właściwościach siarczanu miedzi (a raczej powiedziała nam nasza nauczycielka, abyśmy zrozumieli, czym jesteśmy o czym mówimy i dlaczego eksplozja jest taka straszna). Kosztuje grosza w każdej kwiaciarni, około 20-30 rubli, nie ma zapachu, ale doskonale zwalcza pleśń. Wcześniej budowniczowie dodawali witriol do wybielacza podczas napraw, właśnie dlatego, że zapobiegał on pojawianiu się grzybów
Aby zapobiec ponownemu pojawieniu się pleśni:
1. Po wzięciu prysznica lub kąpieli należy przetrzeć kafelki znajdujące się na ścianach i przyległych bokach wanny (dobrze sprawdza się zamszowa szmata do samochodu w plastikowej tubie).
2. Jeśli to możliwe, pozostaw drzwi otwarte, aby zapewnić lepszą wentylację.
Cześć!
Jeszcze raz przeczytałem wszystkie zalecenia. Domestos jest skuteczny na krótki czas, wentylacja w łazience utrzymuje papier toaletowy na kratce, czyli dobrze, ale problem w tym, że „remont na europejską jakość” był robiony dawno temu, walczę, ale grzyb pojawia się od czasu do czasu nawet po nafcie.Nie stosowałam wybielania ani parowania, ale spróbuję. Życzę wszystkim sukcesów w walce z najczęstszą na świecie infekcją grzybiczą.
To nie jest takie proste.
Czarna pleśń przetrwała w przestrzeni kosmicznej i przetrwała Czarnobyl.
Ziołem, które pomaga, jest olejek eteryczny Monarda przetoki. Ale to jest bardzo drogie
Nie ma potrzeby robienia dziur w drzwiach, wystarczy je uchylić i tak trzymać.
Jeśli będzie dobra wentylacja, nie będzie pleśni i nie będzie potrzeby mycia płytek, suszenia ścian itp. itp. + ciepła podłoga
Mój szacunek, efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania.
Dziękuję za przepis
„Białość” lub istnieje podobny profesjonalny produkt, Beamold from Grass, specjalnie do usuwania pleśni, ale biel też się nadaje, nałóż na szwy płytek i miejsca zaatakowane pleśnią, pozostaw na kilka minut i spłucz gąbką. Ze względu na mój zawód regularnie spotykam się z takimi problemami w łazienkach, jak pisali wcześniej, wymuszona wentylacja pomoże. Słyszałam też od fachowców, że fuga do fug nie jest przeznaczona do pomieszczeń wilgotnych...
Wielkie dzięki! Właśnie przeczytałam to ze łzami w oczach: mała czarna smuga pleśni w kabinie prysznicowej - i przeszłam przez CAŁĄ TWOJĄ MĘKĘ. Aż do cytryn. Kupię dzisiaj kolor biały. I nic nie zostało napisane zbyt wiele! Ciekawa lektura.
Komet mi pomógł. Tam też jest chlor. Od 5 lat nie ma pleśni.
Pomogło mi leczenie siarczanem miedzi. Nie próbowałem tego z wybielaczem, ale zwrócę na to uwagę.
Artykuł podobał mi się, został napisany z humorem, którego nam brakuje. Autor jest osobą kreatywną! Ale krótko i na temat, jest bardzo nudno i sucho. Przyjemniej jest czytać takie artykuły, jakbyś komunikował się z osobą.
Na pleśń i grzyby oraz na wszelkiego rodzaju zgniliznę wszędzie jest jedno lekarstwo - preparaty miedzi.Gdzie wszystko, co możliwe, zostało potraktowane siarczanem miedzi lub mieszanką Bordeaux, a dla zapobiegania nie będzie niebezpiecznej pleśni, zgnilizny i grzybów - łazienki i piwnice, podłogi i dywany, ogrody warzywne z rabatami. Obecnie preparaty miedzi są drogie - od 100 gramów do 100 rubli. Jest to najskuteczniejsze ze wszystkich.
Wyświetlamy go również w kolorze białym. Wszystkie te domosty to nadpłata. Problemem jest sufit i połączenie ściany z łazienką, wentylacja, ilość zmywalnych :). Po umyciu nie można wytrzeć bielonego sufitu. I zaczęła na nim rosnąć pleśń. Napięcie – jak życie w torbie. Płytki piankowe - kołchoz. Sąsiedzi rozlali go kilka razy.
Otworzyłem wentylację, przeczyściłem gdzie się dało. Ale najwyraźniej trzeba wyczyścić cały pion. Nie działa.
Jest nas wielu w domu. Kiedy wszyscy się myją, jest prawie zawsze wilgotno.
Mamy też małe dzieci. Wybielacz i siarczan miedzi są strasznie szkodliwymi substancjami. Nawet zapach wybielacza jest trucizną dla organizmu dziecka. A witriol jest jeszcze gorszy. Próbowaliśmy kwarcować, ale jakoś bez większego rezultatu. A zapach po tym jest okropny. Dlatego sprzątamy na biało, gdy dzieci nie ma przez kilka dni.
Zapomniałem powiedzięć. Próbowałem też nadtlenku. To bardzo pomaga. Ale na jakiś tydzień lub dwa. Zwłaszcza ten, który wynosi 6%. Ale jakoś to wdychałem - paliła mnie krtań.
W moim przypadku amoniak i chlorheksydyna nie zadziałały. Amoniak tylko śmierdzi. A HGS rozczarowało mnie pod każdym względem. Nawet płukanie nim nie pomaga. Podobnie jak Mirrrramistin Okhlobystinsky.
Próbowałem też z pędzlem i pastą, jak ktoś napisał powyżej. Nie usunąłem mojej pleśni. Ale uszczelniacz porysował złącza. Prawdopodobnie, gdybym potarł kometę...