Wykonaliśmy izolację akustyczną rur: to rozwiązanie, jeśli i Ty masz dość słyszenia dźwięków z sąsiednich mieszkań
Izolacja akustyczna rur kanalizacyjnych nie jest czczym kaprysem, ale koniecznością. Doszliśmy do tego wniosku po przeprowadzce do nowego mieszkania. Muszę powiedzieć, że wcześniej mieszkaliśmy albo w domach prywatnych, albo w starych wieżowcach, gdzie w erze żeliwnych rur cała komunikacja była spokojna, więc nie spotkaliśmy się z takimi efektami dźwiękowymi.
Regularny hałas „wodospadu” w nowym budynku był dla nas zaskoczeniem – albo leżąc na łóżku w sypialni, słyszeliśmy przez sen, jak nasi sąsiedzi korzystają z dobrodziejstw cywilizacji, albo czytając książkę w w salonie, zaskoczył nas ostry huk. Cóż możemy powiedzieć o tych momentach, gdy w łazience uderzył nas ostry ryk wody. Zaczęliśmy więc szukać przyczyn hałasu i sposobów na jego pozbycie się.
Przyczyny hałasu w rurach
Po rozmowach z kilkoma hydraulikami okazało się, że szum wody w rurze powstaje właśnie z powodu niskich właściwości dźwiękochłonnych materiału, z którego wykonana jest ta właśnie rura. Tworzywo sztuczne w przeciwieństwie do żeliwa bardzo słabo pochłania wibracje. Jest także gładka, dzięki czemu tłuszcz i inne odpady nie przyklejają się do niej. Z jednej strony jest to dobre, ponieważ zmniejsza się prawdopodobieństwo zablokowania. Z drugiej jednak strony warstwa ścieków służy jako dodatkowy „tłumik” hałasu.
Jednak nie są to jedyne przyczyny pojawienia się obcego dźwięku w mieszkaniu:
- Uszczelnienie odgrywa ważną rolę. Eksperci zalecają stosowanie gumowych uszczelek i pianki polietylenowej. W naszym przypadku konstruktorzy postanowili zaoszczędzić i przedmuchali wszystko zwykłą pianką poliuretanową, która doskonale przewodzi dźwięk.
- Kanalizacja nie jest systemem hermetycznie zamkniętym. Ze względu na konstrukcję do rur może przedostawać się wiatr. Efektem ruchu gęstych mas powietrza w ciasnej przestrzeni jest hałas.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę rury kanalizacyjne z punktu widzenia fizyki, to są one niczym więcej niż urządzeniem rezonansowym. Z kolei dom to „żywy organizm”. Nie jest statyczny – sufity kurczą się i rozszerzają pod wpływem temperatury powietrza; W glebie stale zachodzą procesy, które powodują, że fundament i ściany stale wibrują. Takie wibracje są dla nas niezauważalne, ale przeniesione na rury i wielokrotnie wzmocnione, zamieniają się w wyraźnie rozpoznawalny szum.
Istnieją również poważniejsze przyczyny hałasu - na przykład niewłaściwa instalacja systemów kanalizacyjnych. Zgodnie z przepisami muszą być umieszczone w stropach międzykondygnacyjnych. Jeśli instalacja zostanie przeprowadzona z naruszeniami - to znaczy, że rury znajdują się w ścianach między mieszkaniami i sufitach wewnętrznych, słyszalność dźwięków wzrasta wielokrotnie.
Izolacja akustyczna rur kanalizacyjnych
Jeden z hydraulików, z którym konsultowaliśmy się w sprawie izolacji akustycznej, zaproponował nam alternatywną opcję - wymianę rur na inne o grubszych ściankach. Wykonane są ze specjalnej mieszanki plastiku i minerałów, dzięki czemu dźwięk w nich zanika szybciej. Jednak po przeliczeniu, ile pieniędzy może nas kosztować taki pomysł, porzuciliśmy go.Co więcej, decydujące znaczenie miały nie tylko pieniądze, ale także szybsze zużycie systemu – jeśli konwencjonalne rury PCV wytrzymają pół wieku lub nawet dłużej, to ulepszone rury będą musiały zostać wymienione po 20 latach.
W rezultacie doszliśmy do wniosku, że aby zmniejszyć poziom hałasu i nie przekroczyć budżetu, należy najpierw pokryć piony materiałem wibroizolującym, a następnie hałasem. Przynajmniej wszystkie osoby, z którymi rozmawialiśmy na forach, polecały tę konkretną opcję jako najbardziej opłacalną.
Następnie zaczęliśmy bezpośrednio wybierać materiały. Naszymi kryteriami były:
- obecność warstwy samoprzylepnej - aby nie zawracać sobie głowy wyborem kleju i jego zastosowaniem;
- rozsądna cena;
- jakość - liczyliśmy jednak, jeśli nie na całkowite zniknięcie hałasu, to przynajmniej zauważalne zmniejszenie jego głośności.
Ostatecznie zdecydowaliśmy się na StP Aero Plus o grubości 3 mm jako izolację wibracyjną i kupiliśmy flex 6 mm w celu ochrony przed dźwiękiem.
Oklejenie pionów w toalecie i kuchni
Oszczędzanie oznacza oszczędzanie. Aby nie wydawać pieniędzy na usługi budowniczych i hydraulików, postanowiliśmy z żoną przykleić izolację w toalecie i kuchni własnymi rękami. Co więcej, proces ten nie jest skomplikowany:
- Na początek odtłuściliśmy pion, rurę wentylatora i wszystkie zworki ze wszystkich stron, przecierając je szmatką zwilżoną acetonem.
- Zmierzyliśmy pokrycie rur.
- Na arkuszach wibroizolacyjnych naniesiono oznaczenia za pomocą ołówka, a materiał wycięto nożem uniwersalnym.
- Za pomocą poziomicy narysowaliśmy prostą pionową linię na pionie. Jest to konieczne, aby podczas klejenia materiał nie „pełzał” na bok i nie pojawiały się załamania.
- Zastosowano izolację wibracyjną.Dla wygody papieru ochronnego nie usunięto całkowicie z warstwy kleju - najpierw z jednej krawędzi i natychmiast przymocowano go do rury, a następnie stopniowo owinięto materiałem wokół pionu, stopniowo również oddzielając zabezpieczenie.
- W ten sam sposób naklejono flex na wierzch wibroizolacji.
Warto zaznaczyć, że skoro Aero Plus dawało pewną swobodę działania – w razie błędu można było go odkleić i skleić, to przy flexie trzeba było pracować według zasady „siedem razy mierzyć, raz sklejać”, bo każdy zły ruch może zrujnować całą pracę.
Izolacja akustyczna systemu grzewczego
Problem z hałasem z kanalizacji nie był jedyny. Słychać było także rozmowy wszystkich sąsiadów z dolnego i górnego piętra - dźwięk dochodził przez otwory przeznaczone na instalację grzewczą. Faktem jest, że pion nie jest montowany od końca do końca z podłogą, sufitami i innymi elementami budynku.
Dla bezpieczeństwa umieszcza się go w specjalnej metalowej tulei, której średnica jest znacznie większa niż średnica rury. Aby nie było otwartej szczeliny między mieszkaniami, szczelinę między rurą a tuleją wypełnia się tym, co pod ręką, zaczynając od kawałków cementu, a kończąc na zwykłych śmieciach - gazetach, skrawkach szmat. Wiedzieliśmy, że tak budowali 30-40 lat temu, ale zaskoczył nas fakt, że w nowych budynkach stosuje się tę samą metodę. Dlatego jednocześnie postanowiliśmy naprawić izolację akustyczną w miejscu, w którym biegły rury grzewcze.
Jako materiały eksploatacyjne wybraliśmy skrawki sznura azbestowego oraz specjalny uszczelniacz Vibrosil – polecili nam go znajomi, którzy mieli już pozytywne doświadczenia w stosowaniu tego produktu.To prawda, że nie było to takie łatwe do zdobycia - historia tego, ile wysiłku włożyliśmy, aby zamówić taki uszczelniacz przez dziesiąte ręce, zasługuje na osobną historię.
Uszczelnienie przestrzeni pomiędzy mufą a pionem grzewczym
Podobnie jak w przypadku rur kanalizacyjnych, całą pracę wykonaliśmy sami.
To zadanie również okazało się łatwe:
- Najpierw usunęli cały gruz, którego budowniczowie użyli zamiast izolacji.
- Następnie dokładnie wyczyściliśmy i odtłuściliśmy wnętrze tulei oraz powierzchnię rury.
- W rękaw wbijali skrawki sznura azbestowego, nie sięgając do góry o 4-5 cm.
- Wylali Vibrosil na przewód. Zrobili to za pomocą specjalnego pistoletu. Niemożliwe jest ręczne wyciśnięcie szczeliwa - jest tak gruby i gęsty.
- Wyprostowaliśmy szew tak, aby wyglądał estetycznie.
Na tej samej zasadzie postępowaliśmy zarówno przy pracy z tulejami, które montujemy w podłodze, jak i z tymi na suficie. Po stwardnieniu szczeliwa dźwięk zanikł prawie całkowicie - słychać jedynie pojedyncze krzyki i głośne szczekanie psa.
W ten sposób rozwiązaliśmy problem braku izolacji akustycznej rur kanalizacyjnych z tworzywa sztucznego i pozbyliśmy się konieczności podsłuchiwania rozmów sąsiadów. Koszty były minimalne, a efekt niesamowity.